nieliniowy nieliniowy
1271
BLOG

Sprawa prof. Kieżuna - możliwe strategie.

nieliniowy nieliniowy Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

Co wiemy, najpierw lustratorzy:

 

1. Z pośród tysiecy tw wybiera się prof. Kieżuna.

2. Wybierają to ludzie z czasopisma , którego wicenaczelnym jest Zychowicz, znany oponent lustrowanego i promotor quasiquislingowej ideologii. 

3. Właśnie ukazuje się na rynku książka Zychowicza.

4. Lustracja idzie po linii współpracy z SB, jednak gdyby Kieżun był agentem CIA, cała współpraca mogłaby mieć charakter racjonalnego kamuflażu i nie byłaby niczym złym. Cenckiewicz mówi, że nie wie czy Kieżun był agentem CIA czy nie. Nie powstrzymuje go to jednak przed pakowaniem całej afery na okładkę z jednoznaczną tezą - agent Tamiza itd.,

5. Do lustracji wybrany zostaje bohater PW i ofiara represji stalinowskich, na dodatek stojący niemalże nad grobem (92 lata).

 

Nasz bohater:

 

1. Opowiada dyrdymały bo dokumenty są bezsporne.

2. Odgrywa teatr - chciałem się zastrzelić.

3. Przebąkuje coś o CIA ale zasłania się niemożnością ujawnienia wszystkiego.

 

Jestem po stronie Kieżuna. Twierdzę, że jest on uosobieniem wszystkiego co najlepsze jeśli chodzi o wzór patrioty polskiego. Sytuację lustracji publicznej odbieram jako napaść na ten wizerunek i uważam tę napaść za udaną. Nic już bowiem nie będzie takie samo. Igor Janke pisze brednie twierdząc , że Kieżun i tak po tym wszystkim zostanie dalej bohaterem - bo powstanie itd. 

Cóż zatem doradzam naszemu drogiemu lustrowanemu.

 

Po pierwsze trzeba było się zastrzelić zaraz po ukazaniu się nr  Do Rzeczy z aferą. Cenckiewicz i Zychowicz okazaliby się wtedy mordercami i nikt bym im nie wybaczył ich "dociekań". Poniewaz jednak profesor nie miał broni w domu natychmiast powinien ujawnić szczegóły swojej współpracy z CIA. Co i jak przekazywał do Langley, kiedy i gdzie, ewentualnie parę nazwisk na tyle  wiarygodnych, żeby lustratorzy nie mogli tego podważyć. 

 

Tu powinienem skończyć jednak została mi garść refleksji. Jesteśmy (Polska) w sytuacji najprawdziwszej wojny z Niemcami, które podejmują bardzo konkretne kroki w celu wybielenia się ze swoich potwornych zbrodni. Potworność tych zbrodni sięga poziomu irracjonalnego i wisi nad tym maszerującym narodem w postaci, jak to buddyści mówią - karmy, której odpracowanie możliwe jest na przestrzeni co najmniej tysiąca lat, a może i dłużej. Działania niemców pod wodzą nieudanego malarza skutecznie obrzydziły mieszkańcom ziemi wiarę w sens człowieczeństwa - Auschwitz, Treblinka itd. Aktualna polityka tego państwa, które pragnie być cywilizowanem, idzie po linii - myśmy tego nie zrobili tylko jacyś tam szaleńcy, a w ogóle to wszyscy są źli. Żeby uwiarygodnić te kłamstwa, wszczyna się wszelkie debaty przy użyciu rożnych historyków, którzy wysnuwają magiczne tezy, że członkami Einsatzgrup było ufo, albo, że polakami dowodził Charlie Chaplin, czy też to, że obozy koncentracyjne były budowane na antarktydzie w związku z czym  były to  antarktydzkie obozy koncentracyjne, a ponieważ były to antarktydzkie obozy koncentracyjne to, prawem implikacji, żydów najprawdopodobniej mordowali znani ze swej wrodzonej nienawiści do wszystkiego co nie białe (obsesja śniegu) eskimosi. Jakimż cierniem w oku musi być tedy Kieżun, który opowiada jak to na prawdę było - znamienny cytat …"nie spotkałem żadnego fajnego niemca"… albo …"spalili miotaczami 2000 rannych"…

 

Ile może wydać najbogatsze w europie państwo na opłacenie "historyka" i odpowiednich wydawnictw, w których tenże historyk udowodni, że pies to też świnia bo od czasu do czasu jak szczeka to trochę charcha. Wydaje się, że sprawa paru milionów euro załatwia problem. To strategia A. Prosta jak drut.

 

Można też posłużyć się strategią B, troszkę bardziej wyrafinowaną, gdy opór eskimosów przed pokajaniem się jest duży. Trzeba wypromować eskimosa kombatanta tak by wszyscy eskimosi mieli argument - o nieprawda, bo nasz kombatant!  A następnie, gdy już kult kombatanta sięgnie zenitu, przedstawić zdjęcie tegoż kombatanta w sytuacji dwuznacznej z tyłu foki, ze spuszczonymi spodniami. Oczywiście takie zdjęcie trzeba mieć już zrobione przed uruchomieniem całej strategii B.

 

Strategia C. Tu już nie chce mi sie pisać, ale zapewniam , że tego jest aż do Z.

 

Państwo sami osądzą o co tu chodzi, ja jestem zaś zdania , że na jednym ogniu upieczono dwie potrawy. Raz, że Kieżun na zawsze będzie już "nie taki",  a dwa, że osamotniona w swej walce duża część prawicy uzna, zasłużonego skądinąd, Cenckiewicza za gnoja. 

 

2 : 0.

nieliniowy
O mnie nieliniowy

leniwy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo